Reklamy eko-produktów niezgodne z prawdą?
0Zjawisko wprowadzania w błąd konsumentów przez firmy podkreślające przyjazny dla środowiska charakter swoich produktów i usług, tam gdzie go nie ma lub odciągania w ten sposób uwagi od innych obszarów swojego działania, które są ewidentnie szkodliwe dla środowiska, potocznie określa się jako greenwashing.
W 1992 organizacja Greenpeace wydała dokument ‚The Greenpeace Book of Greenwash’, wymieniający ówczesne przykłady „ekościemy”Polskich konsumentów bronią przed nim aż trzy ustawy: prawo ochrony środowiska, ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym oraz ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
„Greenwashing” na wokandzie
Nieuczciwy reklamodawca może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za naruszenie zasad uczciwej konkurencji przez innych przedsiębiorców, jak również być pozwanym przez konsumenta, który został wprowadzony w błąd. Konsument może wystąpić do sądu z cywilnym roszczeniem o zaprzestanie nieuczciwych praktyk, usunięcie ich skutków, naprawienie wyrządzonej szkody (w tym zwrotu kosztów produktu albo usługi) lub przeznaczenia odpowiedniej sumy pieniędzy na cel społeczny. W przypadku kiedy okaże się, że reklama narusza zbiorowe interesy konsumentów, osobne postępowanie może przeprowadzić również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W takim wypadku kary mogą sięgać nawet 10% rocznych przychodów producenta. UOKiK może nakazać również natychmiastowe zaniechanie reklamy i zasądzić 10 tysięcy euro kary za każdy dzień zwłoki.
(Nie)świadomość wyboru
W Polsce konsumenci coraz częściej zaczynają zwracać uwagę na kwestie środowiskowe przy dokonywaniu swoich wyborów. Niestety, podobnie jak w innych krajach UE tak i w Polsce na pewno pojawią się przedsiębiorcy, którzy będą chcieli wykorzystać nasze, konsumentów, dobre intencje. Warto więc pamiętać, że świadome zakupy nie powinny oznaczać ślepej wiary w zapewnienia producentów.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 01.03.2012 r.